DESZCZ
Chmury niebo zasnu³y,
ciê¿kie, o³owiane,
jasne s³oñce zas³oni³y
ciemnym parawanem.
Najpierw kilka kropelek
spad³y jak diamenty.
O szyby zadzwoni³y
³ez kropelki maleñkie.
Potem ju¿ coraz bardziej
chmury tak szlocha³y,
jak smutne oczy co dawno
ukochanego nie widzia³y.
Rozp³aka³ siê œwiat ca³y,
niebo siê rozszlocha³o,
by topiæ w ka³u¿ach swe rany,
czy to widzisz, kochany?
I nagle.....wszystko ucich³o
tak, jakby siê zd¹¿y³o.
S³oñce na niebo wysz³o
i znów rozœwietli³o.
I uœmiechnê³o siê piêknie
do wszystkich zakochanych
i wszystkie kolory têczy
na niebie pokaza³o.