ROZMOWA Z KSIĘŻYCEM
Ciepłą nocą wyszłam na łąkę,
położyłam się w miękkiej trawie,
popatrzyłam w niebo gwiaździste.
Chciałam sobie z księżycem pomarzyć.
Księżyc piękny, w swej całej krasie,
wyjrzał właśnie zza horyzontu,
popatrzył na mnie ciekawie,
zapytał: - ? Co słychać, słonko?
Czemu nie jesteś teraz
w ramionach ukochanego ?
Powinnaś go słodko całować.
i mocno się tulić do niego.
Nie ma go tutaj dziś ze mną,
jest bardzo, bardzo daleko,
a ja tak tęsknię ogromnie
i wiernie na niego czekam.
Mój drogi, srebrny księżycu,
zapukaj do niego w okienko,
prześlij mu moje całusy,
zaśpiewaj naszą piosenkę.
Niech wie, że o nim myślę
dniem całym i ciemną nocą
i o tym jak bardzo marzę,
że zawsze będziemy razem.