SPACER



Idę przez park szeroką aleją,

wokół ,mnie pachnie już wiosna.

Promienie słońca mocno grzeją,

ja się uśmiecham radośnie.

Fiołki tak cudnie już rozkwitły

i słodki zapach wokół sieją.

Klękam więc obok nich na trawie

cudnym zapachem się delektuję.

Nie będę zrywać tych pięknych kwiatków,

skracać im tak krótkiego życia.

Niech sobie kwitną pomalutku

i swym zapachem nęcą.

Drzewa pakami już wystrzeliły,

ptaszki swe gniazda budują

i wyśpiewują prześliczne trele,

swojej pareczki poszukują.

I zakochani już spacerują,

objęci wpół, uśmiechnięci

i zapatrzeni sobie w oczy,

ze świata wokół nie widzą.

Wiem, że Ty czekasz już niecierpliwie,

na naszej ławeczce pod klonem.

Biegnę kochany już do Ciebie,

by wpaść wprost w Twe ramiona.

I też przez park sobie pójdziemy,

wpatrzeni w siebie, przytuleni.

Będziesz mi szeptał czułe słowa

i w usta gorąco całował

i cicho szeptał KOCHAM, KOCHAM.